poniedziałek, 8 czerwca 2015

Pólko pod Bralinem

Łany dokoła
Schylają czoła
Jak dzieci stadko
Przed czułą Matką

Skowronków głosy
Mkną pod niebiosy
Niczym chorały
Aniołków małych

Lipy wysokie
Sięgając okien
Liści koszulą
Do ścian się tulą

Więc nie dziw rzeszy
Co dwakroć spieszy
Każdego lata
Z różnych stron świata

By przez Jej pomoc
Tu wymodloną
W świątyni z drewna
Z Bogiem się jednać