Malutka Haneczka wełniana laleczka
Zamieszkała w domku na skraju miasteczka
Bawiła się z misiem myszką i zającem
Całe dnie spędzając na pobliskiej łące
Biegali po trawie ścigali motyle
Podziwiali kwiaty których było tyle
Że Haneczka z misiem mogli godzinami
Zachwycać się kształtem oraz kolorami
Były tam czerwone jak płomienie maki
Bielutkie stokrotki błękitne modraki
Żółte jaskry mniszki niebieskie ostróżki
Różowe firletki a tuż obok dróżki
Fioletowe fiołki pachniały tak cudnie
Że Haneczka czasem całe popołudnie
Siedziała wśród fiołków obserwując pszczoły
Zbierające nektar z brzęczeniem wesołym
Raz zauważyła jak w pajęczej sieci
Trzepocze skrzydłami dwoje pszczelich dzieci
Zawołała szybko znajome zwierzątka
Myszka nić przegryzła zając sieć rozplątał
A miś i Haneczka wyciągnęli pszczółki
Zyskując w ten sposób nowe przyjaciółki
Śmiejąc się wesoło pobiegli na łąkę
Po drodze spotkali znajomą biedronkę
I już wszyscy razem na mięciutkiej trawce
Miło czas spędzali przy słodkiej herbatce
Bowiem wdzięczne pszczółki dziś uratowane
Przyniosły pysznego miodu pełen dzbanek
środa, 28 stycznia 2015
sobota, 24 stycznia 2015
Lampa z papierowej wikliny
Tak wygląda wieczorem... Lubię te promieniście rozchodzące się cienie:)
Cała pleciona ( oprócz żarówki, oprawki i kabla ) z papierowej wikliny.
Cała pleciona ( oprócz żarówki, oprawki i kabla ) z papierowej wikliny.
piątek, 23 stycznia 2015
środa, 21 stycznia 2015
U Wrót Wielkopolski...
U Wrót Wielkopolski
Przyszło mi żyć
Między Bralinem a Kępnem
O wielkim Jutrze
Marzyć i śnić
Choć Dziś jest raczej przeciętne
Kto w swoim życiu
Marzenia ma
I umie wyznaczać cele
Kto wartość swoją
I innych zna
Ten może osiągnąć wiele
Przyszło mi żyć
Między Bralinem a Kępnem
O wielkim Jutrze
Marzyć i śnić
Choć Dziś jest raczej przeciętne
Kto w swoim życiu
Marzenia ma
I umie wyznaczać cele
Kto wartość swoją
I innych zna
Ten może osiągnąć wiele
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Zawieruszyło się moje serce...
Zawieruszyło się moje serce
Nad Odry brzegiem
Tam gdzie topole na wałach rosną
Równym szeregiem
Zawieruszyło się pośród trawy
Na Niskich Łąkach
Jak pies bezdomny szukając pana
Ciągle się błąka
Pod którymś mostem siedzi samotne
I cicho szlocha
Może ktoś znajdzie weźmie do domu
Może pokocha
***
Znalazł pokochał przywiózł nad Niesob
We wszystkim wspiera
Żebym swe prace mogła pokazać
Wam tu i teraz
Nad Odry brzegiem
Tam gdzie topole na wałach rosną
Równym szeregiem
Zawieruszyło się pośród trawy
Na Niskich Łąkach
Jak pies bezdomny szukając pana
Ciągle się błąka
Pod którymś mostem siedzi samotne
I cicho szlocha
Może ktoś znajdzie weźmie do domu
Może pokocha
***
Znalazł pokochał przywiózł nad Niesob
We wszystkim wspiera
Żebym swe prace mogła pokazać
Wam tu i teraz
Patrzę na kartkę...
Patrzę na kartkę
Jeszcze białą i niezapisaną
I myślę sobie
Tak wygląda każdy człowiek rano
Nie ma pojęcia
Czemu będzie musiał stawić czoła
Tak jak ja nie wiem
Czy dziś jakiś wiersz napisać zdołam
Jeszcze białą i niezapisaną
I myślę sobie
Tak wygląda każdy człowiek rano
Nie ma pojęcia
Czemu będzie musiał stawić czoła
Tak jak ja nie wiem
Czy dziś jakiś wiersz napisać zdołam
niedziela, 18 stycznia 2015
Chwytam pióro...
Chwytam pióro
I atrament brudzi papier
Czy wiersz piszę
Nie zbłąkane myśli łapię
Zanim umkną
Wystukując liczę zgłoski
Rym dobieram
Byle nie był częstochowski
Piszę dalej
Od nowego akapitu
A na końcu
Mu nadaję jakiś tytuł
I atrament brudzi papier
Czy wiersz piszę
Nie zbłąkane myśli łapię
Zanim umkną
Wystukując liczę zgłoski
Rym dobieram
Byle nie był częstochowski
Piszę dalej
Od nowego akapitu
A na końcu
Mu nadaję jakiś tytuł
sobota, 17 stycznia 2015
Zaproszenie na wieś:)))
Gdy dość masz gwaru wielkiego miasta
Wyścigu szczurów luksusu szpanu
Przyjeżdżaj na wieś - tu jak za Piasta
Pożyjesz życiem niższego stanu
Choć zamiast strzechy azbest na dachu
W łóżku pierzyna a w niej roztocza
Pola pryskane więc nie ma strachu
Że spotkasz stonkę A wieś urocza
Zaprasza gości mamiąc zapachem
Wiejskiego chleba z supermarketu
Jest tu z kartonu mleko łaciate
I najważniejsze - dostęp do Netu
Nazbyt się długo nie zastanawiaj
Pakuj do torby markowe ciuchy
Nim te kwatery pięciogwiazdkowe
Zarezerwują inne mieszczuchy
Wyścigu szczurów luksusu szpanu
Przyjeżdżaj na wieś - tu jak za Piasta
Pożyjesz życiem niższego stanu
Choć zamiast strzechy azbest na dachu
W łóżku pierzyna a w niej roztocza
Pola pryskane więc nie ma strachu
Że spotkasz stonkę A wieś urocza
Zaprasza gości mamiąc zapachem
Wiejskiego chleba z supermarketu
Jest tu z kartonu mleko łaciate
I najważniejsze - dostęp do Netu
Nazbyt się długo nie zastanawiaj
Pakuj do torby markowe ciuchy
Nim te kwatery pięciogwiazdkowe
Zarezerwują inne mieszczuchy
Plecie się...
piątek, 16 stycznia 2015
Kochaj
Miłość
Zaklęta w słowa
Cicha rozmowa
Szeptana w noc
Cisza
Głucho kołysze
I nagle słyszę
Twój ciepły głos
Powiedz
Mów coraz więcej
Rozgrzej me serce
Jak płynny wosk
Pozbaw
Lęków i obaw
Naucz od nowa
Życia bez trosk
Zabierz
Mnie tak daleko
Gdzie pod powieką
Nie ma już łez
Kochaj
Bądź zawsze przy mnie
A nawet w zimie
Zakwitnie bez
Zaklęta w słowa
Cicha rozmowa
Szeptana w noc
Cisza
Głucho kołysze
I nagle słyszę
Twój ciepły głos
Powiedz
Mów coraz więcej
Rozgrzej me serce
Jak płynny wosk
Pozbaw
Lęków i obaw
Naucz od nowa
Życia bez trosk
Zabierz
Mnie tak daleko
Gdzie pod powieką
Nie ma już łez
Kochaj
Bądź zawsze przy mnie
A nawet w zimie
Zakwitnie bez
Moje uczucia
Moje uczucia
To nie struny
Nie można na nich grać
Jeśli pękną już się nie kupi zapasowych
Serce tak jak
Koło fortuny
Musi wziąć żeby dać
A nie tak łatwo dziś o dawców honorowych
To nie struny
Nie można na nich grać
Jeśli pękną już się nie kupi zapasowych
Serce tak jak
Koło fortuny
Musi wziąć żeby dać
A nie tak łatwo dziś o dawców honorowych
czwartek, 15 stycznia 2015
Zdeklarowana monogamistka
Styczeń
Choćbym chciała nie policzę
Od lutego
Chciałam chłopca mieć jednego
Wreszcie marzec
Przyniósł mi Stefana w darze
Kwiecień
Minął mi na słodkich randkach z Mieciem
Znowu w maju
Zdziś podrywał mnie w tramwaju
I choć w czerwcu
Z Janem stałam na kobiercu
Końcem lipca
Antek dla mnie grał na skrzypcach
Sierpień
Wraz z Andrzejem mi przysporzył cierpień
Wrzesień
Pełen z Kazimierzem był uniesień
W październiku
Zakochałam się w Henryku
W listopadzie
Miło czas spędzałam z Tadziem
W grudniu
Staś przychodził co dzień po południu
Idzie styczeń
...znowu pewnie nie policzę
Choćbym chciała nie policzę
Od lutego
Chciałam chłopca mieć jednego
Wreszcie marzec
Przyniósł mi Stefana w darze
Kwiecień
Minął mi na słodkich randkach z Mieciem
Znowu w maju
Zdziś podrywał mnie w tramwaju
I choć w czerwcu
Z Janem stałam na kobiercu
Końcem lipca
Antek dla mnie grał na skrzypcach
Sierpień
Wraz z Andrzejem mi przysporzył cierpień
Wrzesień
Pełen z Kazimierzem był uniesień
W październiku
Zakochałam się w Henryku
W listopadzie
Miło czas spędzałam z Tadziem
W grudniu
Staś przychodził co dzień po południu
Idzie styczeń
...znowu pewnie nie policzę
środa, 14 stycznia 2015
Tańcz
Tańcz
Raz dwa i poniesie Cię
Coś co zmysły ukołysze
Cudny dialog dwojga serc
Przerwie tę dręczącą ciszę
Krok za krokiem płyniesz w dal
Zatapiając w rytmie duszę
Kończą grać i czujesz żal
Znów rozpoczną się katusze
Długo przyjdzie czekać na
Dźwięk muzyki i partnera
Taniec głuszy wszystko to
Co na co dzień Ci doskwiera
Taniec leczy smutki Twe
Spełnia sny i koi nerwy
Sprawia że wyzwalasz się
A więc TAŃCZ TAŃCZ TAŃCZ bez przerwy
Raz dwa i poniesie Cię
Coś co zmysły ukołysze
Cudny dialog dwojga serc
Przerwie tę dręczącą ciszę
Krok za krokiem płyniesz w dal
Zatapiając w rytmie duszę
Kończą grać i czujesz żal
Znów rozpoczną się katusze
Długo przyjdzie czekać na
Dźwięk muzyki i partnera
Taniec głuszy wszystko to
Co na co dzień Ci doskwiera
Taniec leczy smutki Twe
Spełnia sny i koi nerwy
Sprawia że wyzwalasz się
A więc TAŃCZ TAŃCZ TAŃCZ bez przerwy
poniedziałek, 12 stycznia 2015
Domek i choinka
Domek, który chyba będzie broszką:)
Choinka, która jeszcze nie wie czym będzie, może broszką, może breloczkiem...
Fajne rzeczy wychodzą z foremek na ciastka:)
Choinka, która jeszcze nie wie czym będzie, może broszką, może breloczkiem...
Fajne rzeczy wychodzą z foremek na ciastka:)
Filcowe serduszko
Moja pierwsza filcowa broszka
Resztki dziecięcych spodni ( mankiet nogawki i zamek ), trochę wełny, parę koralików i jestem z siebie taka dumna!!!
Resztki dziecięcych spodni ( mankiet nogawki i zamek ), trochę wełny, parę koralików i jestem z siebie taka dumna!!!
niedziela, 4 stycznia 2015
Tydzień w Kępnie
Tydzień w Kępnie
Wybierzmy się na spacer
Po naszym pięknym Kępnie
W poniedziałek na Wieżę
Kto się schodów nie zlęknie
Wtorek gna nas na Kopiec
Powspominać łabędzie
W środę niesie ochłodę
Fontanna przy Urzędzie
Czwartek park, KOSIR, rynek
Aż zabolą nas nogi
Piątkowy zachód słońca
Grzeje mur Synagogi
W sobotę "Pod Łabędziem"
Napijemy się wina
A w niedzielę na sumę
Do świętego Marcina
Wybierzmy się na spacer
Po naszym pięknym Kępnie
W poniedziałek na Wieżę
Kto się schodów nie zlęknie
Wtorek gna nas na Kopiec
Powspominać łabędzie
W środę niesie ochłodę
Fontanna przy Urzędzie
Czwartek park, KOSIR, rynek
Aż zabolą nas nogi
Piątkowy zachód słońca
Grzeje mur Synagogi
W sobotę "Pod Łabędziem"
Napijemy się wina
A w niedzielę na sumę
Do świętego Marcina
sobota, 3 stycznia 2015
Skarby moje...
Skarby moje najdroższe
Tyle mnie kosztują
Ciągłe troski zmartwienia
Noce nieprzespane
Że nie wspomnę o książkach
Czy butach na zimę
Ale jak tu narzekać
Kiedy rączki drobne
Rzucają się na szyję
Mamusi kochanej
A usteczka pytają
Przytulisz dziecinę
Tyle mnie kosztują
Ciągłe troski zmartwienia
Noce nieprzespane
Że nie wspomnę o książkach
Czy butach na zimę
Ale jak tu narzekać
Kiedy rączki drobne
Rzucają się na szyję
Mamusi kochanej
A usteczka pytają
Przytulisz dziecinę
piątek, 2 stycznia 2015
Chciałabym...
Chciałabym mieć
Z ogrodem dom i basen pełen wodnych lilii
Ale mam Ciebie
I wiesz...
Naprawdę nie brak mi ich
Chciałabym móc
Powiedzieć Ci to co dziś serce mi dyktuje
Nie mogę jednak
I wiesz...
Wcale tego nie żałuję
Gdy myślę tak
O wszystkich tych radości słońcach smutku deszczach
Patrzę na Ciebie
I wiesz...
To życie mnie rozpieszcza
Z ogrodem dom i basen pełen wodnych lilii
Ale mam Ciebie
I wiesz...
Naprawdę nie brak mi ich
Chciałabym móc
Powiedzieć Ci to co dziś serce mi dyktuje
Nie mogę jednak
I wiesz...
Wcale tego nie żałuję
Gdy myślę tak
O wszystkich tych radości słońcach smutku deszczach
Patrzę na Ciebie
I wiesz...
To życie mnie rozpieszcza
Subskrybuj:
Posty (Atom)