Skarby moje najdroższe
Tyle mnie kosztują
Ciągłe troski zmartwienia
Noce nieprzespane
Że nie wspomnę o książkach
Czy butach na zimę
Ale jak tu narzekać
Kiedy rączki drobne
Rzucają się na szyję
Mamusi kochanej
A usteczka pytają
Przytulisz dziecinę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz