Trzęsą Ci się ręce
Nie chcesz pić już więcej
W tym momencie
Chwytasz jak tonący
Brzytwę lecz niechcący
Ranisz serce
Spoglądając w lustro
Myślisz jak tu pusto
Coś minęło
Patrząc w swe odbicie
Pytasz czemu życie
Odpłynęło
Praca żona dzieci
Rok już mija trzeci
W samotności
Sącząc po kropelce
Widzisz dno w butelce
Czujesz mdłości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz